- Faktycznie w sferze autorytetu naukowego zachodzi wielość wzajemnych oddziaływań, niesprowadzalnych do jednego czynnika, które i z tego punktu widzenia każą podawać w wątpliwość domniemaną czy postulowaną prostotę zjawiska.Już we względnie prostym przypadku, gdy stosunek autorytetu tworzy się rozwija między jednostką a otaczającym ją węższym lub szerszym kręgiem, ujawnia się wielość elementów występujących w tym stosunku. Jeśli koryfeusz nauki czy mistrz kształtujący młodych adeptów oddziaływa na krąg go otaczający, jasne jest, że zyskuje lub zyskał już uznanie w tym kręgu, niepodobna sobie przedstawić, by bez uznania u otaczających go ludzi mógł stawać się dla nich autorytetem. Funkcja autorytetu nie sprowadza się jednak do biernego uznania.